Dla pracodawcy koszt zatrudnienia pracownika jest dużo wyższy niż kwota, która ostatecznie przekazywana jest pracownikowi w dniu wypłaty. Na umowie o pracę znajduje się kwota brutto, która pomniejszona o składniki odprowadzane przez pracodawcę do różnych instytucji stanowi kwotę netto wynagrodzenia. Ale co to za składniki?
Otóż podmiot zatrudniający pracownika na podstawie umowy o pracę zobowiązany jest do odprowadzania między innymi składek emerytalnych, rentowych i chorobowych do Zakładu Ubezpieczeń Społecznych, składki do Narodowego Funduszu Zdrowia oraz składek do Funduszu Pracy i Funduszu Gwarantowanych Świadczeń Pracowniczych.
Dodatkowo pracodawca zobowiązany jest do przekazywania Urzędowi Skarbowego zaliczek na poczet podatku dochodowego. Składki te stanowią pokaźny udział w kwocie wynagrodzenia. Przykładowo dla wynagrodzenia w kwocie 1500 brutto pracodawca do Zakładu Ubezpieczeń Społecznych musi odprowadzić dodatkowo 268,90 zł a do Funduszu Pracy i Funduszu Gwarantowanych Świadczeń Pracowniczych 38,25 zł, co w sumie daje pracodawcy koszt zatrudnienia na poziomie 1 807,20 zł. Z drugiej strony po odliczeniu wszystkich składek i zaliczek na podatek dochodowy do pracownika trafia jedynie 1 111,86 zł.
W związku z powyższym trudno dziwić się pracodawcom, którzy chcąc ograniczyć swoje koszty, zamiast podpisywać umowy o pracę poszukują osób, które będą pracować na umowę zlecenie bądź też na umowę o dzieło. W ten sposób koszty utrzymania pracownika radykalnie maleją – zleceniobiorca dostaje bowiem kwotę brutto pomniejszoną jedynie o odprowadzone przez zleceniodawcę zaliczki podatku dochodowego. Co traci pracownik w stosunku do umowy o pracę? Przede wszystkim ubezpieczenie zdrowotne w ramach Narodowego Funduszu Zdrowia, a także brak odprowadzania składek na przyszłą emeryturę. W ramach takiej umowy nie obowiązują także zapisy Kodeksu Pracy, lecz Kodeksu Cywilnego.
Nowym rozwiązaniem na rynku pracy sąagencje pracy tymczasowej, oferujące wynajem pracowników tymczasowych. Katalog branż jest szeroki, a pracownik tymczasowy nie odbiega w zasadzie niczym od typowego pracownika zatrudnionego w firmie. Pracodawca otrzymuje z agencji pracy “gotowego” do pracy pracownika. Wszelkie koszty zatrudnienia tej osoby ponosi agencja, z którą dana firma podpisuje umowę leasingu pracowniczego. Stosunkowo nowym rozwiązaniem na rynku jest też wynajem pracowników na godziny. Osoby tak pracujące mogą współpracować z agencją pracy lub być tzw. “wolnymi strzelcami”. Korzyści z podjęcia współpracy z takimi osobami są takie, iż są to specjaliści w danej dziedzinie i płaci się im za faktycznie wykonaną pracę.
Kto na tym traci, a kto zyskuje – trudno stwierdzić, zależy to bowiem od konkretnej umowy i od tego co jest istotne dla stron umowy.